czwartek, 20 października 2011

Wspomnień czar (ciąg dlaszy)

"W poszukiwaniu śladów swojej młodości zawędrowałem na tą stronę
http://zaczarowana-bychawa.blogspot.com/2009/11/ostatnie-pozegnanie.html i znalazłem dom w którym spędzałem wakacje i ferie zimowe w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku.

Sam pochodzę z Trzebiatowa (Zachodniopomorskie). Ten biały budynek na zdjęciu zamieszkiwała moja ciocia Słowikowska z domu Zaborska. Po lewej w domu obok mieszkali państwo Łebkowscy - to zapamiętałem. W połowie lat pięćdziesiątych w białym domu wybuchł pożar, w wyniku czego spalił się strych. [...] Po drugiej stronie tych domów, od strony ogrodu była sobie uliczka z pompą, aby mieszkańcy mieli wodę, chodziło się tam z wiaderkami. Pamiętam, że wybudowano na tej uliczce remizę strażacką i straż jadącą do pożaru wozem napędzanym dwoma końmi Widok był wspaniały (też wtedy chciałem być strażakiem)
. Mam bardzo miłe wspomnienia z tamtych lat, miałem tam kilku kolegów jeden z nich mieszkał w domu ze zdjęcia.
Pamiętam jeszcze ulicę wysadzaną drzewami morwowymi o smacznych czarnych i białych owocach.
Było także źródełko z czystą i bardzo zimną wodą przy drodze (dziś 11 Listopada). Schodziło się w dół przy kościele, tam było targowisko miejskie, potem mostek i rzeczka, a obok źródełko wybijające ze skarpy z wodą jakiej teraz już nie ma."

Dziękujemy panu Kazimierzowi Kozaneckiemu za możliwość publikacji jego wspomnień.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

UWAGA! OGŁOSZENIE:

Przyjmiemy każdą ilość starych zdjęć, a także wspomnień, refleksji, uwag...piszcie na adres liber.liber@o2.pl